Jak ten czas szybko mija. Dopiero co był trzynasty. Ledwie zdążyłem ulżyć lodówce w jej ciężkiej świątecznej doli, a tu już za dni kilka, jedenasty. Przeglądając teksty pisane i słuchając tych mówionych odnoszę wrażenie, że nie tylko ja mam dziwne wrażenie dużej symbolicznej wagi tej daty. Jednak nie temu dniu chciałem ten wpis poświęcić. Bardzo mocno mną wstrząsnęły wydarzenia z osiemnastego.
Chodzi o zachowanie grupki osobników których nie umiem inaczej nazwać jak to tytułowe bydło. Jak bardzo trzeba zdziczeć by uniemożliwiać modlitwę przy grobie brata? Jeszcze trochę a to bydło zacznie wprowadzać swoje chore standardy na cmentarze.
Bardzo mnie dziwi, niewielki oddźwięk na to - nie mające w naszej historii drugiego takiego przykładu – zbydlęcenie.
Kto nimi steruje, żreć daje, że zdolni są do tak nagannego postępowania?
http://niezalezna.pl/90924-nie-chcieli-wpuscic-jaroslawa-kaczynskiego-na-wawel